Zaciekawiła mnie ta książka, bo
lubię takie klimaty, ale też staram się sięgać po pozycje, które mogą mnie
zaskoczyć. Wydawało mi się, że właśnie ,,Selekcjoner” będący debiutancką
powieścią Doriana Zawadzkiego, ma zadatki na powieść na tyle ciekawą, że będę
ją wspominać pozytywnie i polecać dalej. Czy tak było? O tym przekonacie się
czytając moją recenzję.
Faith nie wie kim, jest i skąd
pochodzi, ale ma 48 godzin na wypełnienie misji. Kilkanaście godzin później
zostaje zamordowany boss związany z mafią. To wstrząsa całym miastem, ponieważ
człowiek ten był nietykalny i od wielu lat sprawował swoje rządy. Śledztwem
kieruje Nell Palicki, która już kiedyś w spektakularny sposób rozwiązała kilka
spraw i zasłynęła niekonwencjonalnymi oraz odważnymi metodami. Wkrótce jednak
dochodzi do kolejnych zbrodni, a pani inspektor depcze po piętach sprawcy.
Jednak wszystkie ślady wskazują na to, że będzie musiała zmierzyć się z czymś,
czego może nie pokonać.
Początek tej książki jest dość
spokojny i nie chcę mijać się z prawdą, bo mnie po prostu nudził. Nie
potrafiłam się wciągnąć i naprawdę musiałam przemóc zniecierpliwienie. Mnie
powieść musi przekonać do siebie już od pierwszych stron, bo bardzo ją kaleczę,
ciągle odkładam, niecierpliwię się i przez to moja ocena jest później niższa.
Z pewnością od początku byłam
zachwycona tym, że akcja osadzona jest w 1985 roku. Autor idealnie wczuł się w
ten klimat i pokazał również, jak ludzie wtedy żyli, jak myśleli i tak dalej.
To wszystko stworzyło fajną otoczkę dla fabuły, bo w końcu same śledztwo i
opisy zbrodni, nie wystarczyłyby do stworzenia tak interesującej powieści,
której nie brakowałoby niczego.
Już od początku pojawia się
Faith, która jest absolutnie tajemniczą i niezwykle intrygującą osobą (chociaż
mówienie o niej, jako o człowieku z duszą, jest odrobinę naciągane, jednak nie
chcę zdradzać zbyt wiele, bo sami powinniście odkryć prawdę). Bardzo długo
autor ogranicza się tylko od dość krótkich opisów na jej temat, ale pod koniec
chyba każdy czytelnik zrozumie, że taki był jego zamiar, chciał wprowadzić do
tej książki taką małą zagadkę, której nie wyjaśni do końca i pozwoli
czytelnikowi ocenić tę koncepcję.
Fabuła jest ciekawa, intryga
również. Jednak trochę jestem zawiedziona zakończeniem, bo jest ono dla mnie za
mało rozwinięte. Zabrakło mi wyjaśnienia kilku wątków. O ile ucięcie tematu
pochodzenia Faith, jest fajne i pobudza wyobraźnię, tak chciałabym się
dowiedzieć więcej o jej misji. Dlaczego? Dzięki komu? Jeśli w treści pojawiły
się takie wyjaśnienia to może je przeoczyłam, ale to oznacza, że były po prostu
za mało podkreślone.
Z pewnością należą się brawa dla
autora, który świetnie opisywał wszystkie zbrodnie, bo robił to w sposób
naprawdę naturalistyczny. Niektóre fragmenty (zwłaszcza ten z okiem) sprawiły,
że miałam gęsią skórkę i przed oczami naprawdę okrutne sceny. Myślę, że tak
lekki sposób wysławiania się, budowanie obrazów za pomocą słów, jest ogromną
zaletą tej powieści, bo czytelnik nie ma problemu z poczuciem historii oraz
bohaterów. Na początku niestety ten aspekt wyglądał znacznie słabiej i dlatego
miałam takie problemy z wciągnięciem się.
Autora na pewno można pochwalić
za sam pomysł i koncepcję na powieść. Nie chcę za dużo tu pisać, jednak zahacza
on trochę o fantastykę, ale w takim fajnym wydaniu. Nie jest to nachalne
wprowadzanie treści mocno nierealnych, tylko coś co zrodziło się za pomocą
inspiracji innym wydarzeniem.
,,Selekcjoner” to książka, która
początkowo naprawdę mnie nudziła i bardzo żałowałam, że po nią sięgnęłam.
Jednak po czasie okazało się, że całość się rozkręca i można być
usatysfakcjonowanym z lektury. Mi się spodobało to, że autor operuje lekkim
językiem, a do fabuły wprowadza realistyczne opisy oraz tajemniczą bohaterkę,
której losy śledziłam ze szczególnym zainteresowaniem.
Ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Replika
Patrycja Bomba
Podoba mi się opis, więc gdy będę miała okazję to z pewnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńCiekawy debiut. Muszę go poszukać.
OdpowiedzUsuń