Książki dla młodzieży ostatnio
znalazły się pod moją lupą i coraz częściej po nie sięgam. Chyba przeniosłam
się z literatury dla dzieci no coś, co jest odrobinę dojrzalsze. Wynika to z
tego, że większość dzieci z mojego otoczenia wchodzi właśnie w wiek nastoletni,
więc chciałabym wiedzieć, co proponują dla nich wydawnictwa. Jednocześnie
staram się jakoś szczególnie nie zagłębiać w opisy takich książek i sięgać po
nie dość spontanicznie, kierując się pierwszym wrażeniem.
Ahmed wraz z ojcem uciekają z
Syrii i z przemytnikami próbują dotrzeć do Grecji. Chłopak wcześniej stracił
już całą rodzinę w bombardowaniach i bardzo boi się, że mógłby zostać na
świecie sam. Najczarniejsze scenariusze w pewnym sensie zaczynają się spełniać,
bo ostatecznie dociera do Belgii i musi zacząć uciekać, aby nie zostać
deportowanym. Max jest nastolatkiem, który musi zaaklimatyzować się w nowej
szkole i pogodzić z faktem przeprowadzki z Ameryki do Brukseli. Czuje, że nikt
w domu nie potrafi go zrozumieć, ale prawdziwego przyjaciela znajdzie w
najmniej oczekiwanym miejscu – w piwnicy swojego nowego domu.
Może to głupie, że recenzję
zaczynam od takich przemyśleń, ale książka ta wzbudziła we mnie naprawdę falę
przeróżnych emocji i muszę chociaż ich cześć zawrzeć w tym tekście. W ostatnich
latach przeczytałam naprawdę całą masę wspomnień ocalałych z obozów
koncentracyjnych i cieszę się, że one nadal są wydawane, bo to wartościowe
lektury, pozwalające poznać nam przeszłość. Wojna w Syrii czy innych państwach
muzułmańskich mają miejsce teraz, to wszystko dzieje się praktycznie na naszych
oczach… I nie, nie chcę porównywać tych dwóch wydarzeń ani zestawiać
niemieckich obozów śmierci z obozami dla uchodźców. Jednak spójrzmy prawdzie w
oczy, a książka ta powinna nam je otworzyć, ale uchodźcy żyją w warunkach
koszmarnych i pod ciągłym nadzorem. Skąd zwykły człowiek ma mieć pewność, że
nie dochodzi tam do żadnego nadużycia władzy? Nie chcę gdybać i wyrokować, bo
to zbyt poważna sprawa, ale być może za dziesięć albo dwadzieścia lat będziemy
czytać książki o tym, co działo się w takich miejscach.
Książka ta została zainspirowana
prawdziwymi wydarzeniami, a to zdecydowanie najbardziej mi się podoba. Cieszę
się, że autorka postanowiła spisać tak ciekawą historię, bo świetnie ją sobie
wykreowała. Pomieszała fakty z wytworem własnej wyobraźni i dzięki temu całość
jest niesamowicie piękna, ale też ciekawa.
Autorka porusza ważny temat, ale
jej książka skierowana jest do osób powyżej dziesiątego roku życia. Osobiście
nie brałabym tych przedziałów za pewnik, bo warto zastanowić się, czy młoda
osoba jest gotowa, aby poznać tak poruszającą historię. Przeczytanie książki to
jedno, a to nie powinno być trudne, bo jest dynamiczna i pełna akcji, ale
znacznie ważniejsze jest jej zrozumienie i wyciągnięcie wniosków.
W środku znajdziemy przekrój
naprawdę różnych bohaterów. Pojawia się Ahmed, który jest muzułmaninem
uciekającym z własnej ojczyzny przed swoimi rodakami. Jest Max, czyli zwykły
amerykański nastolatek, jeszcze trochę beztroski, ale dorastający na naszych
oczach. Rodzice Maxa są tłem, ale wtapiają się w społeczeństwo belgijskie,
szybko przejmują ich tok myślenia i chociaż posiadają wrażliwość, to raczej
trzymają dystans. Oczywiście nie brakuje osób, którzy jasno krytykują sam fakt
przyjmowania uchodźców.
Historia ta jest fenomenalna i z
pewnością idealna dla młodego pokolenia, nie dlatego, że jej głównymi
bohaterami jest młodzieć. Jest ona napisana prostym językiem, całość jest
naprawdę ciekawa i to ogromna zaleta, bo młodzi nie powinni mieć problemu z
wciągnięciem się w historię. Warto opowiadać młodym ludziom o takich sprawach i
od dziecka budować ich tolerancję, ale także ostrożność. W końcu Max był
wybitnie nieodpowiedzialny i lekkomyślny, ale to tylko książka i tam wszystko
dobrze się skończyło.
Muszę przyznać, że zakończenie całkowicie
mnie zaskoczyło, ale też sprawiło, że kompletnie zatonęłam w tej książce. Były
fragmenty, przy których miałam łzy w oczach i naprawdę nie żartuję… Dawno nie
wzruszyłam się aż tak bardzo.
,,Chłopiec znikąd” to książka,
którą będę polecać wszystkim, nawet dorosłym, bo uważam, że historia Ahmeda i
Maxa jest warta uwagi. Dla mnie to była wielka lekcja i cieszę się, że było mi
dane przeżyć te wszystkie emocje.
Ocena: 10/10
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Widnokrąg
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Prześlij komentarz