Książki tej autorki są mi bliskie
i piszę o tym przy każdej możliwej okazji. Od bardzo dawna śledzę jej
twórczości i staram się czytać wszystkie powieści, a przynajmniej te, które
mogą wpisać się w moje gusta. Coś w stylu pisania Agnieszki Lingas –
Łoniewskiej sprawia, że uwielbiam jej historie i naprawdę mnie wciągają. Tym
razem przeczytałam kontynuację najnowszej serii ,,Bezlitosna siła”, która jest
po prostu idealna dla mnie, bo jej tematyka zachwyca.
Polluks przygotowuje się do
walki, która raz na zawsze pozwoli mu uporać się z przeszłością, która go
niszczy. Jego życie jest pełne mroku i nienawiści, nie potrafi się otworzyć na
żadne uczucie, bo uważa, że nie jest go godzien. Wszystko się zmienia, gdy
pozwala sobie przez chwilę nie myśleć o swoich demonach i dopuszcza do siebie
Martynę. Kobieta ta od trzech lat walczy z uczuciem do Patryka i już ma zamiar
dać sobie z nim spokój i rozpocząć nowy etap w życiu, ale między nią a
Polluksem zaczyna dziać się coraz lepiej. Czy ich miłość przetrwa? Czy nie
zniszczą ich kłamstwa?
Warto wspomnieć, że pierwszą
częścią tej serii jest książka o tytule ,,Kastor”. Myślę, iż dobrze zapoznać
się z nią w pierwszej kolejności, bo poznajemy tam większość bohaterów, którzy
pojawiają się również w ,,Polluksie”. Ważna jest również sama historia Kastora,
bo wiele nam ona mówi i wyjaśnia.
Byłam niesamowicie ciekawa
historii Polluksa, bo już w pierwszej części tego cyklu można było go poznać,
ale była to postać niesamowicie tajemnicza, skryta i imtrygująca. Dlatego z
ogromną przyjemnością odkrywałam kolejne karty z opisami jego przeszłości.
Autorka ma bez wątpienia dar do
tworzenia ciekawych i charakterystycznych bohaterów. To właśnie ich najbardziej
lubię w jej książkach i cieszę się, że tym razem również się nie zawiodłam.
Przeszłość Polluksa jest naprawdę ciężka, ale jest jeszcze jedna sprawa warta
uwagi i zaznaczenia. To wszystko nie jest przesadzone, czytając nie czułam, że
absurd goni absurd. Autorka nie wprowadzała na siłę wątków, które by być może
urozmaiciły akcję, ale zniszczyły całe wrażenie. W moich oczach to wszystko
wypada bardzo ludzko, dość realistycznie i to jest fajne. Być może na świecie
żyje kilka takich Patryków z podobnymi problemami i przeszłością, niczego
wykluczyć nie mogę, ale wiem, że to wszystko jest możliwe.
Zawsze podobał mi się świat podziemnych
walk, MMA i tak dalej. Po prostu lubię przemoc w powieściach, ona według mojego
uznania, dobrze buduje napięcie. Agnieszka Lingas – Łoniewska bardzo dobrze
podeszła do tego tematu i wydać, że zaznajomiła się z pewnymi kręgami ludzi.
Dzięki temu mogła dość realistycznie wykreować świat, do którego włożyła swoich
bohaterów. Zawsze doceniam dobre przygotowanie autorów, bo widać, że nie piszą
książek na ilość, a liczy się dla nich również rzetelność i zrobienie dobrego
wrażenia na swoich czytelnikach.
Książka czyta się bardzo szybko,
a to z pewnością za sprawą lekkiego i przyjemnego języka jakim operuje autorka.
Nawet trudne fragmenty można gładko przejść i jednocześnie odczuć całą masę
emocji, które nam dostarczają. To z pewnością jest ogromną zaletą i nie dotyczy
tylko tej konkretnej książki, bo wszystkie posiadają ten atut.
Oczywiście warto wspomnieć
również o Martynie, która pełni równie ważną rolę w tej książce. Nie mogę
powiedzieć, że polubiłam ją jakoś specjalnie, ale też nie działała mi wybitnie
na nerwy. Podoba mi się to, że autorka dalej ciągnęła temat fundacji, która
pomaga kobietom będącym ofiarami przemocy ze strony mężczyzn. To ważny temat i
warto go nagłaśniać w przeróżnych formach.
,,Polluks” to książka, która jest
pełna emocji, trudnych wątków, ale też radości. W końcu wszystko kończy się
dobrze, a jej bohaterowie pokonują większość lęków na naszych oczach. Polecam,
tak jak i inne książki tej autorki!
Ocena: 10/10
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Burda Książki
Patrycja Bomba
Do tej pory czytałam tylko jedną książkę autorki ale pora rozszerzyć to.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com