Jakiś czas temu miałam okazję
czytać książkę z tej serii, ale opowiadała ona o bohaterach ,,Krainy Lodu” i
również pokazywała, co by się mogło stać, gdyby trochę namieszać w scenariuszu.
Naprawdę spodobało mi się to spojrzenie autorki na historie, które są już
oklepane na wszystkie sposoby, bo jednak pokazała coś świeżego i niezwykle
ciekawego. Miałam ogromną ochotę na więcej takich przeróbek, więc po kolejną
część z cyklu sięgałam wręcz z niezdrowym (jak na swój wiek) zainteresowaniem.
Czy mi się równie mocno podobało?
Autorka spisała historię Aladyna
na nowo, pokazując wszystko w innym świetle. Aladyn jest zwykłym i ubogim chłopcem,
który mieszka w biednej dzielny, a żyje z kradzieży. Wpada w kłopoty, gdy udaje
mu się zdobyć dla czarownika lampę, która czyni go potężnym. Jednak jest
zdeterminowany, aby naprawić sytuację i pomóc Dżasminie, którą darzy silnym
uczuciem. Czy Aladynowi i jego sprzymierzeńcom uda się pokonać złego
czarownika, który podstępem przejął tron królestwa?
Muszę Wam przyznać, że nigdy nie
przepadałam za Aladynem i jakoś ta bajka do mnie nie trafiała. Może dlatego, że
miałam lalki bohaterów i bawiłam się nimi naprawdę dużo, aż do tego stopnia, że
miałam ich dość… Po prostu wolałam poświęcić czas na inne bajki i one znacznie
bardziej mi się podobały. Dlaczego więc sięgnęłam teraz po tę książkę?
Odpowiedź jest oczywiście banalnie prosta… Po prostu już nie jestem dzieckiem,
a jednak do Aladyna i Dżasminy mam jakiś sentyment. No i oczywiście podobał mi
się pomysł autorki na odświeżenie tej historii.
Warto zaznaczyć, że książka ta
jest niezwykle atrakcyjna, ale teraz chodzi mi o jej wydanie. Okładka jest cała
czarna, z delikatną grafiką, a to naprawdę do mnie przemawia. Uwielbiam tego
typu kolorystykę, chociaż bez wątpienia jest ona mroczna. Tłoczone litery
również robią na mnie dobre wrażenie. Wszystkie strony również mają fajne
elementy graficzne, które są mało widoczne, więc nie przeszkadzają w czytaniu,
nie odciągają czytelnika od lektury.
Samej oryginalnej historii
Aladyna nie pamiętam szczegółowo, ale jakieś tam pojęcie miałam, więc mogę
dostrzec pewne różnice w tej wersji. Muszę przyznać, że jestem bardzo
pozytywnie zaskoczona, bo tym razem wcale się nie nudziłam, a wręcz przeciwnie!
Książka ta pochłonęła mnie i naprawdę nie mogłam się od niej oderwać!
Oczywiście warto zaznaczyć, że w
domyśle jest ona dedykowana raczej młodzieży lub po prostu młodszym osobom, ale
nie uważam tego za przeszkodę. Autorka potrafiła mnie wciągnąć fabułę i
sprawić, że nie nudziłam się ani chwili, co często dzieje się podczas czytania
książek dla dorosłych. Uwielbiam przygody Aladyna i jego towarzyszy, a to
oznacza, że do tej książki jeszcze z pewnością wrócę, bo jest lekka, przyjemna
i rozluźniająca.
Sam styl pisania autorki jest
niezwykle prosty, ale też nie szczędzi ona czytelnikowi szczegółów. Książka jest
jednocześnie dynamiczna, ale również nie została pozbawiona opisów, bo one
również odgrywają istotną rolę. Dla mnie okazała się ona strzałem w dziesiątkę
i cieszę się, że sięgnęłam po nią, gdy miałam za sobą kilka dość ciężkich
pozycji o tematyce wojennej. Myślę, że nie jedna młoda osoba również będzie
podzielać mój entuzjazm i także zadowoli się taką lekturą.
,,Potęga magii. Mroczna baśń”, to
książka, która zachwyci fanów Aladyna i pokaże im trochę inną wersję historii,
którą uwielbiają. Dla mnie ta powieść jest po prostu świeża, nie jest
odgrzewanym kotletem i można naprawdę w niej przepaść. Cieszę się, że na nią
trafiłam, bo jest naprawdę intrygująca, ale też pochłaniająca! Polecam!
Ocena: 10/10
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Egmont
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza