
Powróćmy
jednak do tematu powieści. Ciężko jest sobie wyobrazić tak dramatyczną chwilę, jak
strata własnego dziecka. Cały świat w jednej chwili traci sens. Umiera cząstka
nas. Już nic nigdy nie będzie takie jak wcześniej. Pozostaną nam w myślach
wieczne pytania - co by było, gdyby i jak dalej żyć? Pytania, których nigdy nie
jesteśmy w stanie się wyzbyć. Tego się po prostu nie zapomina. A najgorszy w
tym wszystkim jest fakt, gdy dziecko umrze z winy rodzica.
Takiej
tragedii doświadczyła Fanny Andersson. Kobieta nie tak dawno przeszła załamanie
nerwowe. Miewała zaniki pamięci, nie poddawała się jednak i po długotrwałym
leczeniu miała wrócić do normalności. Jednak Tego dnia czuła, że o czymś
zapomniała. Oliver, dwuletni chłopczyk
pozostał w ten skwarny sierpniowy dzień zamknięty w samochodzie. Było już za
późno na pomoc, chłopiec odszedł w niesamowitych męczarniach. Sprawa w oczach
policji wydawała się prosta i oczywista. Chora matka zapomniała o dziecku
śpiącym w jej samochodzie. Mimo tego śledztwo zostaje przyznane komisarz Malin
Fors. Jednak konsekwencje tego czynu mogą dopiero nadejść. Powiązane w
przyszłości z tą sprawą morderstwo wywleka na jaw jedną, wielką grę pozorów.

Wszystko to
brzmi niezmiernie ciekawie, a jednak czegoś mi w tej książce zabrakło. Pomimo
tego, że bardzo szybko się ją czyta, to nie potrafiła mnie na dobre pochłonąć.
Obwiniam za to wyjątkowy styl pisarski. Wszystko działo się tutaj dosyć szybko,
niektóre rozdziały trwały zaledwie po półtorej strony. Akcja przeskakiwała z
tematu na temat, przez co ciężko mi było poczuć odpowiedni klimat. Zamiast
wyobrażać sobie istotną akcję, to widziałam tylko przeżycia. W dodatku
opisywane bardzo licznymi, ale zbyt krótkimi zdaniami. Zapewne autor nie
przypadkowo wybrał taki, a nie inny koncept na stworzenie owej książki.
Niemniej mi ten styl zepsuł sporą część frajdy, bo momentami czułam, że po
prostu muszę odpocząć. Zamiast z przyjemnością zagłębiać się w świat opisany w
książce, nieco się nią zmęczyłam.
Ocena: 7/10
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu - Rebis
Paulina M.
Nie przepadam za kryminałami.
OdpowiedzUsuńJeszcze się za niego nie zabrałam.
OdpowiedzUsuń