Wszyscy żyjemy w czasach, w których walka o równe prawa
zaczyna przybierać formę regularnej wojny międzyludzkiej. W Polsce właśnie trwa
kampania prezydencka i prawda jest taka, że każdy z kandydatów ma różne
poglądy, ale walka toczy się między dwoma obozami. Telewizja dostarcza nam
informacji sprzecznych, ponieważ jedna stacja przyjęła konkretną wizję na
określone tematy, a druga przemawia dokładnie odwrotnym językiem. Temat
równouprawnienia jest naprawdę skomplikowany, rozległy i wyrabianie sobie
opinii na podstawie informacji przedstawianych przez media, jest błędem. Czasem
warto sięgnąć głębiej i z pewnością książka Douglasa Murray jest idealną
lekturą na początek.
Jestem studentką socjologii i naprawdę
interesuje się procesami zachodzącymi w społeczeństwie, chociaż nadal
zdecydowanie zbyt mało czytam na ten temat. Mimo wszystko, staram się mieć
raczej neutralne poglądy i nie forsować na siłę swoich opinii, więc chcę, aby
ta recenzja była odebrana przez Was, jako ocena książki oraz opinia na temat
rozwinięcia konkretnych tematów. Nie napiszę, czy całość mi się podobała, czy
nie. Nie mam zamiaru również pisać, czy zgadzam się z przedstawionym przez
autora obrazem rzeczywistości, czy jednak widzę wszystko całkiem inaczej. Mogę
na pewno w tej chwili stwierdzić, że jest to książka warta uwagi, a niżej
rozpisze, dlaczego tak uważam.
Całość z pewnością jest warta uwagi dla osób
zajmujących się zgłębianiem wiedzy z nauk społecznych, jak psychologia czy
właśnie socjologia. Oczywiście ktoś, kto ma umysł typowo ścisły, również może
sięgnąć po tę pozycję, bo nie jest ona napisana wybitnie skomplikowanym
językiem. Autor jednak wtrąca liczne nawiązania do filozofów, socjologów
(bardzo dużo pisze o Marksie) i innych uczonych, więc warto orientować się
mniej więcej, jakie poglądy wyrażały te osoby, bo wtedy znacznie łatwiej jest
zrozumieć przekaz tej książki.
Autor w tej książce odnosi się do czterech
kwestii: gejów, kobiet, rasy i trans. Musicie przyznać, że są to tematy bardzo
aktualne w naszej rzeczywistości, prawda? Istotne jest to, że w książce na
każdy element został przeznaczony rozdział, więc wszystko jest poukładane i
bardzo czytelne. Treść nie skupia się tylko na zobrazowaniu ,,obecnego stanu rzeczy",
ale autor sięga również do początków. Dobrym przykładem może być opis feminizmu
- czytelnik dostaje informacje o tym, jak powstawały pierwsze ruchy
feministyczne, a całość kończy się opisem obecnych działań tej grupy. Podobnie
opisany został homoseksualizm, chociaż o jego początkach wiadomo znacznie
mniej, ale mimo to, autor postarał się, aby dobrze rozwinąć temat.
Ważne jest również to, że książka ta nie jest
tylko monologiem na temat poglądów autora, które wynikają z obserwacji
współczesnego świata. Już wcześniej wspomniałam o licznych odniesieniach do
innych uczonych z różnych okresów przeszłości, ale też krótko omawia on wiele
przeprowadzanych badań, co pokazuje wiele ciekawych rzeczy. Sam Murray był
również uczestnikiem lub świadkiem wielu sytuacji mających związek z
opisywanymi kwestiami, więc dzieli się spostrzeżeniami, ale też sięga do wielu
innych przykładów.
Zaletą tej książki jest właśnie to, że autor
naprawdę sięga do innych źródeł i przedstawia wiele faktów. Czy książka ta jest
obiektywna? No cóż, ciężko byłoby zachować obiektywizm w takich kwestiach i sam
Murray nigdzie nie obiecywał, że będzie to taka książka. Mimo wszystko, nie
jest on nachalny w swoich wnioskach i bardzo często omawia dwie strony medalu,
więc z treści nie można wywnioskować, czy dyskryminuje jakieś grupy, czy może
jest otwarty na wszystkie możliwości. Mi ta książka pozwoliła na przemyślenie
pewnych faktów i cieszę się, że autor właśnie zmusza do myślenia, a nie daje
gotowy przepis na ocenę sytuacji społecznej na świecie.
,,Szaleństwo tłumów. Gender, rasa,
tożsamość", to książka, która zrobiła na mnie wrażenie i na pewno doceniam
drobiazgowość jej autorka. Cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać i już
zaczynam polować na ,,Przedziwną śmierć Europy", bo podoba mi się styl
pisania Douglas'a Murray.
Ocena: 10/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu
Zysk i S-ka
Patrycja
0 komentarze:
Publikowanie komentarza