Dziś coraz częściej, jako rodzice szukamy alternatywy dla czekoladowych kalendarzy adwentowych. Słodycze nie są zdrowe, wręcz szkodliwe, a wiadomo, że dziecko pod naszą nieuwagę zjadłoby, tak jak i my w dzieciństwie - wszystko na raz. Nie o to w magii Świąt chodzi, a o radosne oczekiwanie, o to, by maluch miał świadomość, że czeka na coś niezwykłego i by wiedział, że każdy dzień ma znaczenie. Na to, że książka może pełnić role takiego adwentowego kalendarza za nic w świecie bym nie wpadła, a jednak!
Elf do zadań specjalnych to książka, w której znajdziemy 24 opowieści, każda z nich jest przygotowana specjalnie na konkretny dzień grudnia, począwszy naturalnie od pierwszego, aż do Wigilii. Wszystkie te opowieści tworzą piękną i spójną całość. Wierzcie, lub nie, ale "Elf do zadań specjalnych" to najprawdopodobniej najpiękniejsza książka świąteczna dla dzieci, jaką możecie nabyć w tym roku.
Wszystko rozgrywa się w wiosce Świętego Mikołaja, niezwykle barwnej, magicznej i pełnej niespodzianek. Mały czytelnik poznaje Panią Mikołajową, renifery z jakże lubianym Rudolfem na czele, wyjątkowe i pracowite elfy, a także nie lubiące się od lat trolle i krasnoludki, które tego roku nawiedzają mikołajową wioskę. Wszyscy urabiają się po łokcie i starają, by święta były perfekcyjne, a wszystko udało się idealnie na czas, jednak tego roku nic nie idzie tak, jak powinno. Los nieustannie rzuca kłody pod nogi Mikołajowi i Jego świątecznej drużynie.
Rudolf ma bolący problem ze swoim kopytkiem, pracy do wykonania jest znacznie więcej niż w ubiegłych latach, no i ci nieznośni goście, na domiar złego Święty Mikołaj się rozchorował i jego żona stanowczo postanawia, że nie ma opcji, by rozdał w tym roku dzieciom prezenty samodzielnie. Tylko jak w takim razie, wszystkie wymarzone podarunki dotrą na czas pod choinkę?
Jestem tak bardzo zachwycona i zauroczona, jak to tylko możliwe! Całość rozłożona na 24 wyjątkowe dni skradła moje serce już na początku, ale kiedy zaczęłam czytać o przygodach mieszkańców wioski Świętego Mikołaja, już wiedziałam, że to jak dotąd najpiękniejsza świąteczna książka, jaką wzięłam do rąk. Autorka zgrabnie połączyła magię, baśnie, nowoczesność. Ilustracje są z kolei perfekcyjnym dopełnieniem. Magiczna wręcz kolorystyka, duża czcionka, a na końcu niespodzianka! Przepisy na świąteczne specjały Pani Mikołajowej. Kochani, musicie mieć tę książkę! Polecam!
Ocena: 10/10
Za egzemplarz pięknie dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa
Julia
Dziękuję serdecznie za przepiękną recenzję mojej książki! Ogromnie się cieszę, że się spodobała :)
OdpowiedzUsuń