Ten lęk przed śmiercią towarzyszy mi każdego dnia, boję się o bliskich, których kocham, nie wyobrażam sobie, że mogłabym ich stracić. Jestem na tyle szalona, że wszystko, czego się boję, jednocześnie niezwykle mnie fascynuje. Kiedy zobaczyłam tę książkę, bardzo zapragnęłam ją mieć. Uwielbiam reportaże, a okładka krzycząca do mnie, że za chwilę zagłębię się w tajemnice branży pogrzebowej, upewniła mnie tylko, że to pozycja dla mnie.
Zastanawialiście się kiedyś, kto sprząta miejsca zbrodni, miejsca zgonów naturalnych, mieszkania, w których martwe ciała przeleżały tygodnie, albo miesiące? Mówiąc szczerze, ja się nie zastanawiałam, a okazuje się, że jest nawet taki zawód, a w naszym kraju jest zaledwie kilka firm specjalizujących się w tej dziedzinie. Największym odkryciem i szokiem zarazem, było dla mnie przeczytanie o tym, jak wielu rzeczy trzeba się pozbyć, jeśli bliski zmarł w domu. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że otaczające przedmioty, ubrania, a nawet dokumenty mogą być skażone i stanowić ogromne niebezpieczeństwo dla żyjących w tym domu członków rodziny zmarłego.
Bardzo ciekawy był dla mnie rozdział opowiadający o zabobonach związanych ze śmiercią. Co zabawne. wiele z nich nie zmieniło się mimo upływu czasu. Od zawsze zwracam uwagę na ustawienie łóżka w sypialni, ponieważ kiedyś usłyszałam, że śpiąc nogami do drzwi, prosimy się o rychłą śmierć. Nigdy jednak nie zagłębiałam się w temat, nie zastanawiało mnie, skąd wziął się taki przesąd, ale do dziś pilnuję, by nigdy nie spać nogami w stronę drzwi. Zwracam na to uwagę zarówno w moim mieszkaniu, jak i w domach bliskich mi osób, choć nigdy nie miałam na tyle śmiałości, by powiedzieć komuś, że powinien przestawić łóżko.
Z branżą pogrzebową wiąże się wiele zawodów, o których nie miałam pojęcia. Najciekawszym z nich jest dla mnie towarzysz w śmierci. Zadaniem takiej osoby jest przeprowadzenie chorego, czy raczej umierającego przez cały ten trudny okres. Tak wielu ludzi odchodzi w samotności, albo nie potrafi znaleźć wspólnego języka z rodziną, dla której najczęściej jedyną opcją, by w miarę normalnie funkcjonować, jest udawanie, że śmierć jednak nie przyjdzie... Wyparcie tego, co nieuniknione pozwala na zachowanie trzeźwości umysłu, pozwala trzymać się w pionie. Mimo wszystko. Dla tych ludzi, których czas na ziemi się kończy, ktoś taki, jak przewodnik w śmierci jest jak wybawienie, obecność takiej osoby przynosi ukojenie, pozwala przygotować się do tego, co nieuniknione i niebawem nadejdzie...
Ta książka jest pełna wartościowej wiedzy, ciekawostek, prawdy często brutalnej, tak jak w rozdziałach mówiących o rozkładzie ciała w trumnie, czy procesie jego spalania. Równowagę wprowadzają rozdziały lekkie, takie jak ten o zabobonach. Całość jest po prostu świetna. Nie dodałabym, ani nie odjęła niczego. Wywiady były świetne, pytania trafne, wypowiadające się osoby intrygowały, ich anegdoty i historie zawodowe niesamowicie wciągały. Bardzo ucieszyłam się, znajdując w książce kilka słów od "Pani z domu pogrzebowego" - kobiety, która prowadzi popularne konto na Instagramie, bardzo lubiane przeze mnie i moje przyjaciółki. Ostrzegam jednak, że trzeba odwagi, by na to konto wejść. Podsumowując, kochani, gorąco polecam Wam tę książkę. Kilkaset stron świetnej lektury, która porwie Was i wypluje dopiero kilka godzin później!
Ocena: 10/10
Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza
Julia Wyrębska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza